Jastrząb i psy
Krąży w przestworzach
wysoko w słońcu, niewidoczny
nad upatrzoną ofiarą
oczekuje na odpowiedni
moment
aby błyskawicznie zaatakować
lotem koszącym pikuje w dół
szponami dopada ofiary
wyszarpuje wnętrzności
a resztki pozostawia
czyhającym psom na pożarcie
popatrz leci w dół
nie obawiaj się
ani nie ukrywaj
nie ty jesteś
jego ofiarą
zniża lot dopada ofiary
z oddali słychać
szczekające stado psów
rozszarpujące ofiarę
zupełnie podobnie
tak jak i my…
08.03.2006.
Komentarze (12)
Mirando kogo uważasz za doświadczonych poetów? Jeżeli
uważasz za takich komnena, staża? Komnen jeszcze w
tłoku ujdzie, ale staż czym może się pochwalić. Krowa
która dużo ryczy mało mleka daje.
Przekaz wiersza można streścić w zasadzie jedną
linijką tekstu: "psy szczękają - a karawan jedzie
dalej".
Jako fanatyk militariów lotniczych odniosę się do
jednego fragmentu, który wczesniej wypunktowała
Miranda, :"lotem koszącym pikuje w dół" - pikuje się
w locie nurkowym, z wysokości; lot koszący - "kosiak"
- to jak sama nazwa wskazuje lot na bardzo małej
wysokości; nazwa pochodzi od koszeniawierzchołów drzew
podwoziem ew. śmigłem samolotu. Tyle anegdota
lotnicza. Wiersz w pańskiej normie p. Karolu - czyli
stylistycznie i gramatycznie nieudolny.
....ale duży komentarz...o polowaniu+pozdrawiam
Przyznam szczerze, że przerażający obraz. Rozumiem
bardzo boli, gdy ktoś czuję się jak "zwierzę", na
które polują.
Oschle. Smutno. Tło czarne, basy odbijają się od
starych chodników.
Eh, Panie Karolu. Po tylu upomnieniach ze strony
bardziej doświadczonych poetów byłoby mi na Pana
miejscu wstyd nadal wstawiać takie niedoróbki.
Pomijając bardzo nieciekawy, absurdalny wręcz dobór
tematu (jastrząb w spółce z psami?) tekst zawiera
frazki, które logiką i przekazem uwłaczają pięknu
języka polskiego. "lotem koszącym pikuje w dół" - co
można kosić pikując w dół? koszący lot to raczej lot
przyziemny, roślinność w powietrzu wyrosła? W wersie
"czyhającym psom na pożarcie" - czy psy czyhają na
pożarcie, czyli czekają aż zostaną pożarte? Szyk
powinien być raczej ustawiony tak: "resztki zostawia
na pożarcie czyhającym psom". Następnie w dwóch
króciutkich strofkach aż trzykrotnie uzywa Pan słowa
ofiara. Nie można synonimem? Omówieniem? Polszczyzna
ma naprawdę spore możliwosci jesli chodzi o bogactwo
określeń. Poza tym najpierw pisze Pan "pikuje w dół" a
kilka wersów poniżej "leci w dół" i "zniża lot"- co
daje to powtórzenie? co podkreśla? Otóż nic, jest
dziurowypełniaczem, zeby wiersz był dłuższy, ale
zapewniam Pana - gdzyby byl trzy razy krótszy nikomu
nie byłoby żal. Dalej mój ulubiony fragment: "z oddali
słychać szczękające stado psów" - psy Panu szczękają?
Zardzewiały? A może im zimno i szczękają zębami? I pod
koniec kuriozalna tautologia "zupełnie podobnie" -
przecież te słowa mają to samo znaczenie, jakie jest
uzasadnienie dla ich jednoczesnego użycia? Puenta
właściwie nic nie przekazuje, nie ma wyjaśnienia o
jaką ofiarę chodzi, co autor miał na mysli, jakie
powody do porównań, konkluzje, refleksje. Czytelnik ma
dopowiedzieć sobie sam i jeśli wymysli coś mądrego to
ma pomyśleć sobie, że to własnie autor miał na myśli.
Dziwię się że nie potrafi Pan wyciągnąć żadnych
wniosków z krytyki a jedynie czeka aż ktoś pod wklejką
zaatakuje (broniąc uczuć i serca) ludzi, którzy mówią
prawdę. Ale rzeczywistość przedstawia się niestety
tak, że jeśli ktoś nie umie ubrać przekazu w dobrą
formę, mota się w niej i wpada w ślepe zaułki języka i
jego logiki to zwykle najzwyczajniej w świecie nie ma
nic ciekawego do powiedzenia. I z taką refleksją Pana
pozostawiam.
Dobre porownania- człowiek tez jak jastrzab czy pies
przechwyca zdobycz
To prawie tak jak na beju:))
Zgadzam się w zupełności tak się dzieje ja właśnie
tego doświadczam i wiem jak to boli,gratuluję pomysłu.
...no i co dalej...nic z tego nie wynika, zwykły opis
faktu przyrodniczego przełożony niby na wiersz.a pobaw
sie rymami, daj początek, zrób dramatyczny środek,
zakończ puentą....potrafisz,chyba nie.To by dopiro
rozszarpało ludzi swym przekazem...a psy szczekają
dalej.
Takie życie. Bardzo ładny wiersz. Podoba mi się
hmm...człowiek jak jastrząb ,jak dziki pies ..smutna
konkluzja