Jawa we śnie
Andrzejowi
Śniłeś mi się dziś niezwykle.
Usłyszałam jak otwierają się drzwi.
Wyszłam z kuchni do przedpokoju,
a to Ty wróciłeś z pracy.
I byłeś taki jak dziesięć lat temu.
Ucieszyłam się ogromnie,
że wróciłeś pomimo, że nie żyjesz.
Nagle zdałam sobie sprawę,
że przecież jesteś duchem.
Obawiałam się Ciebie dotknąć,
żebyś nie rozpłynął się w powietrzu,
ale objęłam Cię ostrożnie
i to byłeś Ty, cały żywy.
Stał się cud, zmartwychwstałeś.
Byłam tak szczęśliwa i przejęta.
- Czy Ty tatę też widzisz? - zapytałam
syna.
Skinął głową, że tak, ale nic nie
powiedział.
Muszę życie zorganizować na nowo
znowu u boku z Tobą uśmiechniętym.
Podeszłam, żeby Cię pocałować,
gdy dotknęłam ustami Twojego policzka,
obudziłam się zszokowana,
bo to była prawdziwa jawa we śnie.
Komentarze (6)
"Prawdziwa jawa we śnie"?
Ten o kim sen, pewnie to wie?!
(+)
Takie sny czasem pozwalają nam przetrwać ciężkie
chwile. Dużo siły ci życzę
Jeśli sny są częścią naszego życia, to niech śni się
jak najczęściej.
Miłego dnia :):)
Czule pozdrawiam, miłego i udanego dnia.
anna - dziękuję serdecznie, że jesteś. Wciąż nie mogę
się pozbierać. Żyję jak we mgle, która nie chce się
rozwiać. Skrywa świat, który ledwo dostrzegam.
podobno sny odzwierciedlają naszą podświadomość.