Je t`adore
najbardziej lubię, kiedy się śmiejesz –
staccato dźwięków ostro zmysłowych,
jak gdyby perły ktoś rozsypywał
po szklanej tafli z bardzo wysoka.
najpierw się uśmiech zapala w oczach;
serią złocistych, figlarnych iskier,
potem w dół spływa łagodną falą,
aż obejmuje całą figurę;
zadrgają usta, zmarszczy się nosek,
skoczą jak sarny piersi spłoszone,
zatrzęsą brzuchem przepony skurcze,
i zastepują nogi zdumione.
łzy rozbawienia wycierasz mówiąc;
„kochanie, znowu mnie rozśmieszyłeś,
kiedy tak z miną super-poważną
nie w porę stwierdzasz;chérie, je
t'adore”!
12.06.2009
Komentarze (34)
jest miłość, śmiech i kunszt
Nawet na temat śmiechu można pisać
w niezwykły sposób,
jak dla mnie wiersz cudny,
zw wielką przyjemnością go przeczytałam.
Miłego dnia życzę.
re Vick Thor to mnie pocieszyłeś. Wychodzi na to,że ja
też stoję przed szansą dobicia do złotych godów ;)
Nie każdy Mężczyzna umie tak napisać, że Kocha. Podoba
się
re milyenie;skoro mimo mojego wrednego charakteru jest
ze mną od 50 lat, to chyba czuje się doceniana..
re magda*:twoja sugestia jest OK, zastosuję (co dwie
głowy,to nie jedna)
Piękny wiersz...Zachwycił...pozdrawiam miło
Piękna liryka. Może w ostatniej dla uniknięcia
powtórzenia (rozbawienia, rozbawiłeś) - rozśmieszyłeś.
Co myślisz Vicku? Pozdrawiam.
Vick Thorze wielki romantyzm widzę u Ciebie,
Kochanie Twoje musi pewnie czuć się jak w niebie... :)
Bardzo fajny, lekki, uroczy.
E, nie przesadzaj...skoro animusz jest to i werwa dla
KONARA też...bez wiagry...a opis na medal...zatrzęsą
brzuchem...miodzio...pozdrawiam serdecznie
re na re ;
u mnie animusz
wykazuje tylko psychika
reszta ani rusz -
ciało
niestety się zbuntowało..
i już nie fika
animuszu mi nigdy nie brakowalo
wielbilem wdzieki, kobiece cialo
z wiekiem ten stan sie u mnie poglebia
do erotyki smieje sie geba
Piotrze, zmień okulary to wtedy dotrze,
że to nie erotyk a utwor miłosny
być może, że w formie on żałosny
dlatego miki-fiki masz w podbrzuszu,
zapewne z nadmiaru.. animuszu
O raju, jak romantycznie:)
Pełne zaskoczenie:)