Jeden dzień w Raszówce
Zebrało mi się na wspominki o pewnym ważnym spotkaniu...
Na innych czas być może wpłynął,
nas się nie imał czasu ślad...
bo my jak lód i dobre wino
się nie zmieniamy - już od lat...
Każda jak osa - kibić trzyma,
by wciąż być młodą, zgrabną być,
by ani lato, ani zima -
nie pozwoliły nam zbyt tyć.
Tak was dziś widzieć chcę, dziewczyny,
i siebie taką widzieć chcę,
jak nas spamiętał ten jedyny,
co myśli nasze w przeszłość śle...
Czterdzieści lat, to fakt - niemało,
ale pamięcią wraca rad
pedagogiczne, mądre ciało
do swych młodzieńczych, szkolnych lat...
Płyną wspomnienia, łza się kręci,
żółcą się zdjęcia, szampan lśni,
i krzew jaśminu wonią nęci,
aż pies ją poczuł... chociaż śpi.
Ale i nasz już czas na spanie
z wolna się zbliża (zmierzch tuż, tuż),
i czas też już na dziękowanie -
za ugoszczenie tylu dusz...
Żegnaj Adelo, żegnaj Janku,
ściskam was dwoje jeszcze raz,
bo już nazajutrz o poranku,
przyjdzie mi tylko wspomnieć was...
Wzięłam więc z sobą dzień w Raszówce,
choć tak ulotny jest jak czas...
Lecz gdy go skryłam gdzieś w taksówce,
jak zachód słońca nagle zgasł.
Zniknął mi z oczu, lecz nie z serca,
ten dzień w Raszówce w lata czas,
bo wrócę doń - chociażby w wierszach,
i to niejeden pewnie raz...
Gliwice 24.06.09 r.
Komentarze (17)
Miłe spotkania i tutaj bywają… Dzięki za odwiedziny i
poczytanie. Spokojnego popołudnia, Drodzy Państwo :)
B.G.
płynnie i ciekawie :)
Bardzo ładnie opisane spotkanie ze znajomymi. Super
jest zawsze pośmiać się z nimi :) Pozdrawiam
Pięknie wybrzmiał , niczym retro walczyk :)
Pozdrawiam.
Pieknie ujelas temat. +
Dobrze jest miec co wspominac.
Klaniam sie z podobaniem :)
Świetny jak zawsze wiersz, tym razem przywołujesz
znakomicie wspomnień czar, ładne zakończenie,
pozdrawiam serdecznie.
Super mi się bardzo podoba, taki scenariusz
wierszowany:))))
Miałam też spotkania z byłymi uczniami - bezcenne. Jak
będzie w przyszłości, trudno powiedzieć, ale po tej
nieszczęsnej pandemii, świat będzie zupełnie inny i
inne będą priorytety - tak mniemam. Dziękuję, Marysiu
i pozdrawiam :) B.G.
Któż takich spotkań nie wspomina?
Najmilsze chwile były te, kiedy w fartuszkach - w
ławach szkolnych, biały kołnierzyk i tarcza była na
rękawie. Dzisiaj to film wciąż żywy, bez ekranu i bez
biletu kupionego. Zamykam oczy, widzę Panią, bądź Pana
o nas zatroskanego.
Nostalgia tylko tutaj pływa jak liść na wodzie między
brzegami.
W obecnej chwili, na takie spotkania w realu, trzeba
będzie poczekać dość długo, niestety... Pozdrawiam
wszystkich Komentujących :) B.G.
Takie wspomnienia warto pielęgnować
i wracać do nich pamięcią a jak minie czas wirusa
na spotkania znów wyruszać :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Z uczuciem pisany wiersz. Dobrze powspominać
Pozdrawiam ciepło :)
fajnie jest powspominać przyjemne chwile.
Nostalgia jak najbardziej uzasadniona.
Nasza klasa spotyka się regularnie co 2 lata. W tym
roku pewnie nie wypali...
Pozdrawiam
Pięknie opisane wrażenia ze spotkania po latach.
Miłego dnia Bereniko:)