Jedna miłość która nie liczy...
matczyna miłość jest bezwarunkowa
odepchnięta powraca w ukryciu czeka
ona ci świat pokazała chroniła osłaniała
życie daje wybór każdy jest kowalem
nie trzeba jej zdobywać ona po prostu
jest
rośnie razem z nami nigdy się nie
starzeje
rozsypany świat chcesz ułożyć synku
teraz to rozumiem szukasz winnych
fałsz obłuda zamęt w twojej głowie
okrutna obojętność sztuczny uśmiech
brak pokory jeszcze tak nie dawno
byłeś taki czuły do dziś słyszę ten głos
życie to nie kończąca się wciąż lekcja
po latach dopiero to zrozumiesz
zatęsknisz za obecnością matki ale czasu
nie da się zawrócić kiedyś się spotkamy.
Gdy matka odwróci oczy od swojego dziecka ono zaczyna błądzić i ginie w świecie pozbawionym miłości i ciepła.
Komentarze (21)
Tak...życie to niekończąca się lekcja...warto wyciągać
z niej wnioski :) Pozdrawiam Magnolio i życzę
wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Wiersz ukazuje potężną, niezmienną siłę matczynej
miłości i jednocześnie podkreśla złożoność relacji na
gruncie czasu. Prawda.
(+)
Tak, Mama Kocha Największą Miłością, z wielkim
podobaniem, pozdrawiam serdecznie.
Aż się zalogowałam...Nie będę się rozpisywać, jako
matka, powiem jedno: spokojnie. U mnie to zadziałało.
Tylko spokój. Pozdrawiam serdecznie :-)
Witam serdecznie MAGNOLIO, przepiękny wiersz o
prawdziwych, dobrych Matkach. To szczera prawda, że
gdy Matka odchodzi już nic nie jest takie
same...Sercem Cię pozdrawiam życząc dobra, ciepła i
miłości w zdrowiu na cały Nowy Rok :)
Serce matki:
Pozwala się podejść bez granic.
Od nowa ranić.
Walczy. Najczęściej tak bywa
przegrywa
i łzy ociera ukradkiem..
Serce matki.
Lecz, choćby najbardziej bolało
to, co się stało,
gotowe na każde skinienie,
i przebaczenie