Jednak istnieję....
"Wielka prawdziwa miłość ujawni swą pełną siłę tylko wtedy, jeżeli z dwojga kochanków, słabych ludzi, zdoła stworzyć istoty, które nie boją się ani zmian, ani nieszczęść, ani rozstań, ani chorób, ani życia, ani śmierci." - Ivo Andric
Wciąż tu tkwię.
Jestem!
Żyję, choć Ciebie nie ma.
Tęsknię!
Samodestrukcja uczy mnie zapomnienia.
Czy jeszcze kiedyś będzie mi dane Cię
zobaczyć ??
Pozwoliłam Ci odejść,
Nie umiałam wybaczyć.
Wraz z Tobą zniknął spokój,
a życie zamieniło się w ciernisty znój.
Każdego ranka staję na oknie gotowa do
skoku,
lecz nie mogę... Nie chcę wyrwać się z
kajdan rozpaczy.
Zawsze w nocy przyglądasz mi się z boku
Nierealny Ty.
Patrzysz jak w pustym łóżku bezsilna się
miotam.
Jesteś tak blisko
Czuję już słodki zapach Twojego ciała.
Dotykam Cię... A tu - nicość, powietrze,
pustka.
Czyżbym z miłości do Ciebie oszalała ?!
Błagam, wróć do mnie mój kochany!
Nie pozwól by ten ból mnie zabił.
Twoje usta najdroższe uleczą rany.
Dotyk Twoich boskich dłoni od Śmierci mnie
wybawi.
Chcę znów w Twoich ramionach,
jak w otchłani namiętności być zatopiona.
Chcę byś znowu zaprowadził mnie do Raju.
Kocham Cię, napewno o tym wiesz.
Możemy znów być jednością, jeśli tylko
chcesz.
Zacznijmy razem od nowa.
To co było złe można gdzieś głęboko
schować.
Przecież mnie kochałeś.
Mówiłeś: "Żyję tylko dla Ciebie."
Nazywałeś mnie: "Najpiękniejsza Gwiazda na
niebie,
Moje jedyne światełko w mrocznym tunelu.
Ciebie jedną, Dzika Różo wybrałem spośród
kwiatów wielu."
Wróć, Mój skarbie jedyny!!!
Bądź przy mnie,
We mnie,
Bądź wszystkim!!! -
Ileż razy tak krzyczałam w martwej ciszy???
Tylko, że Ty Mój Aniele - już mnie nie
słyszysz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.