jednia
lekko
tanecznie
i niekoniecznie zobowiązująco
dreszczem domysłów pieszczę
niepewność zmysłów
wdzięcznie
namiętnie
jak spazm rozkoszy przejmująco
czarami dopełniam w jedni bezprzestrzeń
niebo i ziemię porzucając
w stopionych oddechcach
złotym stosem płonąc
pragnieniem zatracenia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.