na trapezie
Pod kopułą ludzkiego cyrku
drobne stopy akrobatki na ostrzu życia
Proszę Państwa
za chwilę odetnie cienką linę
złudnej pępowiny rzeczywistości
Zobaczycie w stop klatkach salto mortale
Wyzwolenie z ograniczonej ciałem
przestrzeni życiowej
Musi tylko wchłonąć ten haust nienawiści tu
i teraz
pozbierać w jedną chwilę groteskę absurdów
odbić się od złudnej powierzchni nibybycia
płynnie wśliznąć łukiem ciała w lekkość
motyla
przeciąć świdrującym ach taflę głuchej od
dawna ciszy
Proszę nie rzucać popcornem
Proszę rzucić okiem na siedzącą na ramieniu
duszę
No mała Skacz
Musisz
Zbierz się na odwagę
Inaczej udusisz się szamocąc w kokonie
pozorów
Odetchnij głęboko i rzuć im rdzawy uśmiech
pogardy
Skacz głupia
Państwa nudzi powycierana na deskach teatru
życia
kwestia Hamleta
Nie bądz przezroczystą chwilą
Już czas zejść z obłoków i poczuć smak
ziemi
całą sobą
Proszę się rozejść
nie robić sztucznego zbiegowiska
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.