JEDWABNA OPASKA...
czarny jedwab oczy przysłonił
tajemnica zrodziła drżenia
czujesz muśnięcia moich dłoni
biała róża tonie w pragnieniach
uczucia tańczą płomieniem świec
miły zapach płatków różanych
ciała spragnione zaczęły drżeć
w spojrzeniu serca umiłowanym
lustro odbija doznań pnącza
miłosne sploty rodzą krzyki
chwile uniesień czas odlicza
spijają usta warg dotyki
porwałem Ciebie w noc gwiaździstą
opaska czarna piękno twarzy
słów Twojej magii czar nie prysnął
pragnij więc mocno i zacznij marzyć...
...2.30 am pewnej nocy...
Komentarze (6)
Super...pięknie ...zmysłowo !
Tajemniczość czarnego jedwabiu, taniec płomienia świec
i taniec uniesień...
a słów Twoich magii czar nie pryska, lecz trwa w
każdym Twoim wierszu, Sławku...
Znam kilka osób, którym Pani Wena puka do okna nocą -
jednak warto...czekać ;)...przyjemne z pożytecznym i
ta czarna opaska..."porwałem Ciebie w noc gwiaździstą
opaska czarna piękno twarzy
słów Twojej magii czar nie prysnął
pragnij więc mocno i zacznij marzyć..."ale, ale czyżby
wszystko miało zakończyć się w sferze marzeń? :(
dobry wiersz, melodia w uchu sie niesie... piękne
doznania, w źrenicach wirują odbicia doznań, muzyka
odbija sie w membranie uczuć... brawo- bardzo ładnie
słowem malujesz...
2.30 am to bardzo późno... ale co w tym dziwnego
przecież mamy sezon urlopowy... tylko pozazdrościć...
oj tam się działo!
Hmm...piękny obraz uniesień miłosnych w objęciach
nocy,magia uczuć przy blasku gwiazd...wiersz czyta się
z dreszczykiem na skórze:)