Jedzący kartofle (Vincent van Gogh)
W imię ojca, syna i ducha. Smacznego.
Patrząc na ukrzyżowanego, pochylamy
karki
w obliczu zmian pór roku, odbitego
światła,
które ledwie rozprasza czerń, wskazując
nasze twarze zniekształca usta, nosy. Pada
na żylaste, pełne bruzd ręce.
Rośnie język i inne tkanki miękkie, jak
przy guzie
na przysadce mózgowej. Ktoś zakodował
czas, przyziemność bytu, miejsce w którym
jemy
z jednej miski kartofle. Nabożnie wkładamy
do ust.
Przeżuwamy. Pijemy wieczorami kawę, by nie
zasnąć.
Pogodzeni. Z pytaniem w spojrzeniu
czy wystarczy na jutro, czy smakuje
ciemny kolor i spokój. Szczęście,
parujące z miski pełnej kartofli, o
zmroku.
http://historiasztuki.blox.pl/2010/02/Vincent-Van-Gogh -Jedzacy-kartofle.html
Komentarze (33)
kawa, z cykorii:)
obczytałam wszystko co mozliwe o tym obrazie juz kilka
lat temu
Vincent to moja fascynacja:)
Ekfraza nie powinna byc dosłownym przekazem tego co
widac na obrazie.
A raczej uzupełnieniem. Obraz i wiersz powinny tworzyc
całośc, spójną, uzupełniajacą się.
Poeta powinien przekazac swoje osobiste postrzeganie
dzieła.
Ja widzę ścisłe powiązanie zycia chłopstwa z wiarą,
ufnością w opatrznośc i opieke Bożą. Zyciem zgodnie z
przykazaniami. Na scianie jest obraz przedstawiajacy
Ukrzyżowanie.
Dzień chłopaka nie istnieje.
Wieśniacy na tym obrazie nie patrzą
na krzyż/ukrzyżowanego bo takiego na nim nie ma -
patrzą na siebie nawzajem. To co piją to nie kawa.
Kawa w tamtych czasach była towarem ekskluzywnym,
przynajmniej na tyle, że chłopstwa jedzącego same
ziemniaki na kolację nie było stać na takie dobra,
jeśli mieliby pieniądze kupiliby raczej mięso. Myślę,
że to kompot.
(no i po co mieliby pić kawę za dwadzieścia dwunasta..
czyżby bali się koszmarów nocnych a może zaraz musieli
iść pracować na pole na nocną zmianę - nie bardzo:).
No i dzieciom wtedy nie pozwalano pić tego trunku.
Poza tym bez zarzutów z mojej strony. Ale ten na dzień
chłopaka mi się bardziej podobał.
Pozdrawiam:)
to właściwie doświadczenie
Pierwsza próba napisania ekfrazy
obraz, który za mną chodzi od lat, o autorze nawet nie
wspominam, bo tez chodzi:)
Bardzo jestem ciekawa komentarzy.
wszelkie sugestie mile widziane.