W jej duszy gra...
Część druga.
Pan w płaszczu
i w czerwieni pani
tańcząca z kroplami
deszczu.
- Kochanie,
(rzekł mężczyzna)
masz przemoczone ubranie.
- Przecież z powodu sukienki
nie powstanie na sercu mym blizna.
- Ale jest twoją ulubioną.
- Kiedyś była.
- Czemu przestała być cenioną?
- Wybrałeś innej wdzięki.
- Niech by mi ręka zgniła!
- Wzgardziłeś podarunkiem mym,
(rzekła kobieta)
więc ja gardzę twym.
- Oszczerstwo!
Bzdura przeklęta!
- Ona mi wszystko wyznała.
- Przestań tańczyć i zachowywać się jak
dziecko!
Co ci powiedziała?
Zresztą nieważne, bo to kłamstwo!
I co jest z tą cholerną kiecką?
Nie odpowiesz?
- Nie zroumiesz.
Nigdy nie rozumiałeś.
Taka była twa rola.
- Bo to była twoja wola.
Pan w deszczowych strugach
i w bieli pani
tańcząca z ptakami
we łzach
poszarzałego błękitu.
Komentarze (2)
wiersz barwny dialog emocjonalny Podoba mi się to
żywa poezja Na tak lekkie pióro +
Przeczytałam obie części.Pierwsza była krótkim
wprowadzeniem. Z tej już wiadomo, że to kawał życia od
czerwieni do bieli / i stąd chyba optymizm, że związek
przetrwał/Rozmowa ciekawa w sytuacji kryzysowej w tle
z sukienką.Dobry pomysł.Niepotrzebnie zaimki z dużej
litery, to jest rozmowa ,a nie zwracanie się autora do
szanowanej osoby.