JEJ OGRÓD
Z kamiennej pustyni
Uciekasz
w samotność ogrodu
Nasycić się widokiem kwiatów.
- Nagle, wracasz bez powodu.
W obawie przed samotnością,
W dramatycznej scenerii zgoła
Pędzisz
na złamanie serca
- Choć cię nikt nie woła,
Gnasz, jakbyś pożar jechała gasić
A gdy wreszcie
staniesz
Na starcie swej ucieczki
- Znów rozczarowanie.
Obojętność lekarstwem?
- Nie pomaga wcale.
- Wróć do swego ogrodu
Chcąc nadzieję znaleźć!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.