Jesień na półmisku
Z krwistych liści i brzasku dnia
Na półmisku podajesz mi jesień
Kosztuję się ją soczyście
Jak gramem wyobraźni o tobie
O której słyszałem że przenosi w czasie
W konarach gałęzi drzew między górami
Suszy się w słońcu poranna mgła
Niczym całun otula ci twarz
Wówczas wyglądasz jak poranek
Drzewa za dużo widzą
Nie ukryjesz strachu przed nimi
Tak dużo obaw w twym sercu
Zanurz się w grzywy koni
I gnaj przed siebie dolinami
Aż znajdziesz swą melodię
Którą lilie zanucą mi w niepogodę
Chwyć jeszcze raz tę jesień i wiatr
W cudzie świtów i zmierzchów
Na płótnie farbami odnajduj swój czas
Mirosław Tokarz
Komentarze (27)
Sławomir. Sad dziękuję, że czytasz. Pozdrawiam :)
Klaryso, nie uraziłaś ha ha ha ;) Nie obrażam się tak
łatwo. Słowo kosztować darzę dużą estymę, więc
dlatego... Pozdrawiam serdecznie :)
Zgadzam się w 100% z Arkiem.
Fajny wiersz.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie. :)
fajny klimat tworzysz. sporo ciekawych metafor.
pozdrawiam :)
Super wiersz zachwyca I to mi się podoba.:)
jesiennie i uroczo u Ciebie
Witaj Autorze. Pod Twoje wiersze przychodze zawsze z
jedna mysla... znow bede mogla sie zachwycic i pobyc w
swiecie pieknej liryki. Moc serdecznosci.
Ładny, jak dla mnie pełen optymizmu wiersz, z nadzieją
w tle, ale fakt, że lilie na ogół kojarzą się z
kwiatami nagrobnymi, choć są piękne dlatego może
lepiej użyć tutaj innych kwiatów?
Miłego wieczoru Mirku życzę:)
Dziwny niepokój budzą we mnie lilie...
czytałam z przyjemnością,
a na marginesie - popieram uwagę Klarysy .
Przeplatasz jesień ze wspomnieniem dziewczyny (teraz
dojrzałej kobiety) i mam wrażenie, że stała się ona
dla Ciebie tejże jesieni personifikacją.
Może sie mylę, ale kobieta chyba jest(?)
artystką-malarką.
Piękny, ciepły wiersz, Mirku:-)
_____
Może zamiast /kosztuję się nią/ - /delektuję/, albo
/smakuję ją/, lub /pochłaniam ją/ - mam nadzieję, że
nie uraziłam Ciebie tymi sugestiami:(
Smacznego Mirek !!