Jesienny obraz...
Z jesiennych westchnień układam obraz oczy
złotem malowane
wspomnienia ust rumianych całowaniem
Zieleń przybiera różnobarwne stroje ciepłem
odziewa postacie
Znaczy szarością dni w kalendarzu smutku
rozstaniem
Miałam być złotem w Twojej księdze życia
Miałam zasycić głód szczęścia karmiąc
spokojem
Dałam za mało wiem to tylko popiół
Jesiennym oddechem rozwiany obraz nas
dwoje
Nie mogę kołysać Twoich gorzkich myśli
Rozlanego nieba oczu nie ukoi serce moje
Nie czyń mnie katem swojej pięknej duszy
Bóg tak chciał bym była niepokojem
Komentarze (3)
milość odziana szatą jesieni doskonale harmonizuje z
sobą
Jesień do takich tematów świetnie się daje i to
wykorzystałaś. Ale mnie uderzyła niezwykła końcówka.
To chyba przeprosiny czy jednak zostaną przyjęte?
rysujesz obraz kolorami jesieni i nicią złotej
miłości, wiesz - nieźle wyszło.