Jesienny smutek
Dzień się budził zapłakany,
z ciężkich gałęzi kapało.
Słonku jakoś się przysnęło,
chłodem jesiennym powiało.
Cicho zajęczały drzewa,
wiatr im wyszarpywał liście.
Dzwon kościelny znów rozbrzmiewał,
w wiecznej drodze uroczyście.
Otwarta cmentarna brama,
dzikie gęsi w niebie płaczą.
Mogiłę przykryły kwiaty,
skończyło się życie, lato.
Słoneczko się wyłoniło,
złotem błysnęło dokoła.
Świat w kolory zabarwiło,
zostań słonko smutek wołał.
Komentarze (41)
Ładny, jesienny obrazek,
też wolę gdy słońce smutki przegania, pozdrawiam
bielko serdecznie :)
Słońca coraz mniej, dnia ubywa, ziąb na dworze,
ale to nie powód, żeby narzekać. Cieszmy się
każdą chwilą bez względu na stan pogody
i pamiętajmy, że czas nie stoi w miejscu:
każdy kolejny dzień przybliża nas do wiosny :))))
smutek jesiennej aury łączy się w w wierszu z innym
smutkiem.
głos kościelnego dzwonu, rozbrzmiewający w wiecznej
drodze,
mówi o czymś, o czym autorka tylko wspomniała.
pozdrawiam Cię ziomalko :)
ładnie, acz smutno...choć ciepłe puentowanie+:)
pozdrawiam serdecznie
Ładnie, odejście lata i kolorowej jesieni budzi
smuteczki
Jestem za :)
Pozdrawiam:)
Witaj:)
Wiersz nie jest taki smutny przecież ciepło było:)
Pozdrawiam:)
Rytmicznie mielą czas, kościelne dzwonnice,
już w polu widziano, konie złotej ordy.
Mgła przykryła czapą, całą okolicę.
Pozdrawiam Bielka a u mnie podobnie.
jesień to kapryśna Pani raz deszczem pogoni by potem
słoneczkiem zaświecić
pozdrawiam:)
Witaj bielka, milo Cie widziec, z wierszem o jesieni,
ktora czasem nastraja nas na swoja melancholie, ale
coraz blizej do wiosny, z kazdym dniem:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
jesiennie, smutnie, wiersz płynie,,pozdrawiam :)