Jeśli jesteś
Jeśli jesteś, choć w jednym procencie
Prawdziwym, to chodź
Nie mam czasu na czekania
Na ciebie mam tylko czas
Już dłużej czekać nie mogę
Najsłodszy milimetrze świata
Bo ja już wariuję, już plądruję lodówki
I piwnice, szukając ciebie
Byłam w piekle – nikt cię tam nie
zna
Tylko kilka dziewic wspomina twoje imię
Ale mnie to nie przeszkadza
Bo urzekło mnie twoje ludzkie spojrzenie
Chyba, że nie jesteś prawdziwy
Chyba, że ciebie nie ma
Czego moje serce nie przeżyje
Patrz, ja już omdlewam
Więc jeśli jesteś, choć w jednym calu
Prawdziwym z krwi, alkoholu i miłości
To szybko przyfruń do mnie
Niech przyniesie cię wieczorny wiatr
I nie opuszczaj mnie po głębokim śnie
Moje serce poćwiartowane
Przeleje się z krwią byleczego
Komukolwiek się oddam wówczas, zabiję
Nie chcę żebyś i ty był zjawą
Chcę prawdziwego szaleństwa w twoich
rękach
Więc jeśli jesteś prawdziwy
Zjaw się u mnie, o dziesiątej
Komentarze (1)
Jaki konkretnie wyznaczony termin... Trzymam kciuki by
się zjawił, pozdrawiam. Bardzo miło się czytało.