Jestem idiotą bo... Cię kocham
... to prawdziwa historia....
Gdy zatli się płomień
Nadziei i wzejdzie jej słońce
W mym sercu spłynie strumień
I pojawi się uczucie gorące
Tak się włąśnie stało
Pewnego dnia pięknego
Dwoje ludzi się spotkało
Wybuchło w ich sercach coś wielkiego
Jak szybko się zaczęło
I rozkwitło to uczucie
Tak szybko w niej zginęło
A on poczuł serca ukłucie
Z wiatrem przeminęło
Odpłynął statek miłości
Jestem idiotą bo serce pragnęło
Wszystkiego ale nie Twojej złości...
...to było i już nigdy nie wróci...na szczęście...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.