jeszcze jeden
Szli ślepą nocą, lekko się chwiejąc,
dla nich to zwykły, kolejny raz.
Czemu demony, ukradkiem śmiejąc,
trzymają lęki w tańcu za pas.
I jeszcze jeden kieliszek wina,
jeszcze zmrożonej kolejny łyk.
Życie na trzeźwo to przecież kpina,
a w duszy niemy, stłamszony krzyk.
Ci pospolici zjadacze chleba
nie roztrząsają życia jak ty.
O pożywienie duszy nikt nie dba,
gdy o byt walka a system zły.
Więc jeszcze jeden kieliszek wychyl,
niech ciut zaszumi, obeschnie łza.
Mroczne piwnice, zatęchłe strychy…
Ważne, że w sercu Vivaldi gra.
Komentarze (21)
Dobra życiowa refleksja.
Z pewnością nie jest to dobra metoda na życie, ale
czasami są takie chwile kiedy ten łyk zmrożonej
potrafi wyciszyć owe rozterki.
Pozdrawiam.
Marek
Podoba mi się.W jednym miejscu proponowałbym lekki
retusz - "skrycie się śmiejąc".
Rytmiczny... i zastosowana rytmika podkreśla przekaz.
wiersz ten podoba mi się :)
Bezdomni tez maja serce i najwyrazniej odnajduja sie
rowniez w roli zakochanych ...wartosciowy przekaz
Dobry przekaz, mocny przekaz i wcale,nie do smiechu.
Dobry wiersz.:) Pozdrawiam.
Bardzo płynnie się czyta i treść też fajna, konkretna.
To prawda,że o pożywienie duszy mało kto dba,ładny
wiersz,
dobrze gdy ona jest dokarmiona,
a Vivaldi ma moc:)
Serdeczności przesyłam:)
Bardzo ładna refleksja
Pozdrawiam:-)
Prawdziwy z niezwykłą silą przekazu napisany wiersz.
Pozdrawiam.
Przejmujący wiersz:)
Picie to temat rzeka albo i może
lepi nie pić.
Nie ma znaczenia wandaw. Rzadko kiedy utożsamiamy się
z "ja" :)
WIem ze nie Ciebie dotyczy więć dlatego nie użyłam
zwrotu TOBIE a napisałam peelom
Mam nadzieję ze teraz bedzie z tym wyjasnieiem okej :)
Jeszcze raz serdecznie Pozdrawiam Ciebie krzepka
Dulcynea :)
Na szczęście ja to nie peela, aż ciarki mi po garbie
przeszły. Pozdrawiam wandaw ;)