Jeszcze nie przesądzono
Z dedykacją dla mojej przyjaciółki. Bells.
Posępnie wdrapuję się na szczyt,
jak flaga z czaszką na maszcie.
Słyszę tylko zgrzyt...
zębów, spadających na ziemię.
Bez serca nie ma życia.
Bez życia nie ma świata,
ale nie martw się...
to tylko burza.
Słyszę pisk. Krzyk.
Nastała cisza.
Teraz widzę czerwone róże
i czarną wstęgę.
Bez przyszłości, bez umiaru,
Bez życia.
Po drugiej stronie oceanu.
Stoisz... wiem, choć Cię nie widzę.
Kotwica drgnęła kamieniem na dnie.
Nagle wzeszło słońce.
Napawaj się jego blaskiem,
bo wiatr już powala kolejne drzewa.
Komentarze (3)
Miota się dusza w tym wierszu, oj miota! Pozdrawiam!
Zycie jest ciagla zmiana,jest ciaglym rodzeniem sie i
smiercia.
Zycie to marzenia,wspomnienia,tesknoty i nadzieje.
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam .
Ładny utwór. Trzyma w napięciu. Czytałam na bezdechu
:)