Jeszcze nie teraz
opadły liście przedwczesną jesienią
zbudzone wstały nieznane potęgi
sterczy zmurszały krzyż okiennej ramy
a rdzawe gwoździe jak zepsute zęby
za krzykiem śmierci podążam bezwiednie
znika świadomość w nocy zakamarkach
otwarte okno z wyciągniętą dłonią
i jeszcze rzeka i płynąca barka
wyrwane drzewom przedwczesną jesienią
płoną na wodzie kolorowe liście
słodka woń kwiatów cisza jak przed burzą
nie jestem gotów za wcześnie
przyszliście
Komentarze (11)
Miło poczytać dobry wiersz...
Smutna treść wiersza, lecz takie są prawa natury
od wieków i losu swojego nie zmienimy. Pozdrawiam
Jesteś malarzem poezji - chylę czoła, napisać o smutku
i śmierci to zawsze wyzwanie
Przenikające się kadry tworzą smutny obraz opuszczenia
i rezygnacji.
Przeczytałam i teraz będę się smucić.
Ukłony :))
Kiedy smutek zniewala
radość się oddala...+)
Czyjeś odejście? nagłe...nieoczekiwane...
"przedwczesne", dobrze oddany nastrój cierpienia,
smutku. Nie jesteśmy programami komputerowymi, nie
jestesmy z lodu, ból potrzebuje czasu, musimy go
przeżyć, by żyć dalej; czasami w żałobie można się
zatracić, a życie i tak nie poczeka, losu się nie
odwróci.Pisz, w każdym nastroju, robisz to
nienagannie. Jednakowoż czekam powrotów nastroju z
czasu "róży"- z rozmarzeniem wspominam tamte Twoje
wiersze. Dobrych Świąt !:)
Choć smutek myślą się zjawia namolną,
są chwile którym poddać się nie wolno!
Pozdrawiam!
Są chwile ciężki od nadmiaru pytań...
witaj,wiersz z klimatem,ukłony
faktycznie smutno się zrobiło, ciemno, zimno... ładnie
oddany klimat i nastrój w wierszu
jak jeszcze nie teraz...to kiedy?
hm...