...Jeszcze nie wiedział...
Jeszcze nie wiedział...
Sam tego nie przeczuwał
Co było mu pisane
Podświadomość płatała mu figle
Ostatnie dni były piekłem...
Gdy zobaczył ją
Jak kupowała jabłka na straganie
Poczuł jak rosną mu skrzydła...
Zabrakło mu słów
Nogi odmówiły posłuszeństwa...
Nie mógł się ruszyć
Nie mógł nic powiedzieć
A przecież nie mógł jej stracić...
Nie teraz...
Kiedy podeszła do niego
I dotknęła jego ramienia
Zrozumiał że jest w niebie...
I ma własnego Anioła...
Komentarze (3)
chciałabym odnaleźć swojego anioła...
Chyba wiem co czuł, kiedy nie mógł wykrztusić słowa...
Kazdy ma swojego aniola...piekny utwor.pozdrawiam