Jeszcze raz
Nigdy nie wiadomo kiedy do nas przyjdzie i zawładnie..
Złotą nitkę miłość przędzie
owinęła mnie kokonem
rozsiadła się jak na grzędzie
paw z kolorowym ogonem
poi mnie słowami
jak wino czerwone
gra harfy strunami
gdy rozpłonione
wrzuca w studnię pożądania
w syreny głośne śpiewania
nie dba o znaki zakazu
wrzuca do otwartego włazu
szaleństwa bez granic
jesiennej ballady
rozum rzucony na szaniec
naga w balu maskarady
tonę i nie chcę inaczej
ostatnia taka gonitwa
miłosny odmawiam pacierz
nim utnie nić życia brzytwa
..niech trwa..
Komentarze (16)
Ech ta miłość...niech trwa i trwa.Piękny
wiersz.Pozdrawiam.
Śliczna refleksja, pozdrawiam:)
Fajnie odmawiać miłośny pacierz
przed odejściem na drugą stronę,
jestem za :)
Pozdrawiam wieczornie:)
Chciałoby się bez końca
przeżywać chwile miłości,
więc życzę Ci wielu takich
właśnie chwil.
Miłego wieczoru.
... piękna, szalona miłość ... Pozdrawiam :)
Czyżby to miłość zawitała. Ładnie...
oczywiście to żart ze mnie
jeszcze raz ,jeszcze raz ptaszku mój
porwij się w ostatni bój
a potem z łopotem karetka weźmie cię
wywiezie cię w szpitalny strój
Ubrana i rozebrana w jesiennej balladzie,Piękny wiersz
Łucjo...
Uśmiechem pozdrawiam:)
Miłość nie zna czasu ani kalendarzy,
wchodzi rozkłada bagaże... marzy, marzy i marzy.
Pozdrawiam Lusi z zaśnieżonych Sowich Gór.
bardzo ładnie... taka szalona nawet niech będzie
spełniona warto ją przeżyć :-)
pozdrawiam
ciekawe... miłość do szaleństwa przyrównana...
pozdrawiam :)
Zachwyciłaś :)
Pozdrawiam serdecznie :)
taka miłość spełniona jest sednem życia więc warto w
niej utonąć.
fajny wiersz pozdrawiam