Jezus o spojrzeniu modrym...
Jezus o spojrzeniu modrym
w moim domu, dach nad głową:
szafa, łóżko i dobrobyt,
telewizor jest plazmowy.
Jezus o błękitnych oczach
na krzyżyku, bez wygody,
wychudzone łuki bioder
i korony – cierpka słodycz.
Ktoś mu kiedyś był obiecał
że go wzniesie na niebiosa
lecz zapomniał - może nie mógł,
cóż więc robić? Trzeba zostać.
I jak dobrze się przypatrzę
to odnajdę zrozumienie,
w oczach, które ciągle modre,
jak słowiańskie przeznaczenie.
To żadna próba profanacji, to tylko wyciąganie wniosków, patrząc na polskie wydanie "naszego" Chrystusa...
Komentarze (10)
Jezus ma każdy kolor oczu. Dla kazdego - ten
najpiękniejszy. Nie zapominajmy jego nie-bieskich
oczu:tych habrowych, ty slowiańskich także. Trzecią
zwwrotke zakończyl bym wersetem "cóż więc robić? -
idzie boso..."
serdeczności przesylam:)-
Ps."Sael" - powtarzam jak mantrę, jak niegdyś (za
mojego dzieciństwa) - Aznawur (nie znam pisowni) w
piosence powtarzał imię Isabell
Ładnie:)pozdrawiam
Mam podobne odczucie do
Żabnetty.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ładnie :)
b. ładny wiersz, b. ładny tytuł...:)
Bardzo refleksyjnie ujęte. Wiersz zmusza czytelnika do
przemyśleń. Pozdrawiam:)
refleksyjnie ....masz rację Jezus na naszych obrazkach
jest bardziej Słowiański...mnie się podoba z
modrymi:-)
pozdrawiam
niekoniecznie polskie, sael
zwłaszcza,że jesteśmy krajem w dużym % katolickim
Dobry refleksyjny wiersz
Saelu. Pierwszy raz jestem
na Twojej stronie, ale
z pewnością nieostatni.
Pozdrawiam:)
Nie czytam ironicznie, czytam refleksyjnie i fajnie mi
się czyta. I trzeba mieć duszę poety, żeby to modre
spojrzenie zobaczyć (wcześniej nie widziałam, po Twoim
wierszu dostrzegam;)