Julia
Wszystkim Romeom pod balkonem. Śnię.
na rozchwiany księżyc
wyrzucam myśli
delikatnie
końcami palców
jak wiśnie
w gorący cukier
zgodnie z romantycznie
zakazanym
przepisem na powstanie babci druidki
matka zbierze je
chromowymi
krzemowymi
glinianymi rękami w mitenkach
i podzieli
cynamonowe lawendowe
od snów
zapach starej szafy z róż
powie że poznała mnie
całą
a mnie
zostanie tylko stukanie gwiazd
w podłodze
słodko deszczowa
pożegnalna melodia
w bukiecie magnolii
podobno nimi smakuje miłość
pachnącym gliną
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.