Szybki świat
Zachodzącego słońca czar
purpurą otula horyzont
jeszcze trochę życie trwa
za chwilę musi uciec
wiatr zmęczony dniem
już kryje się w cień
gałęzi soczystych drzew
też odpocząć chce
kontury sosen odbijają
swój blask na niebie
w krwawej poświacie
w odpoczynku potrzebie
życie układa się do snu
pośród blasków i cieni
trawy nie szemrają już
i nie widać pięknej zieleni
szarość i czerń znów dookoła
świerszcz swoją melodią woła
do tańca melancholii
że skończył się kolejny dzień.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.