Jutro mi przyjdzie się ogolić
Jutro mi przyjdzie się ogolić,
zarost usunąć zgrabnie z twarzy.
Patrzenie w lustro znów zaboli,
nie tym odbiciem pragnę marzyć.
Bo gość którego, tam zobaczę,
swoim widokiem mnie zaskoczy.
Kiedyś wyglądał on inaczej,
włosy miał ciemne, jasne oczy.
Dzisiaj odwrotność jest w kolorze,
natura nas za wiek nie ceni.
I nic golenie nie pomoże,
to naszej twarzy nie odmieni.
Trzeba z tym faktem się pogodzić,
żeby pogodnie przetrwać burze.
Już nigdy nie będziemy młodzi,
a przecież chcemy pożyć dłużej…
Komentarze (9)
Bardzo dobry wiersz!
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo lubię Pana sposób rymowania i w ogóle swadę. Ja
też mam podobne odczucia przy porannym goleniu. Wiersz
mi się po prostu podoba. Jednak przecinek po "którego"
w szóstym wersie proponuję przesunąć za "gość" czyli
"Bo gość, którego tam zobaczę," - będzie na pewno
lepiej. Ale to tylko moja nieśmiała uwaga.
Ten fragment:
"I nic golenie nie pomoże,
to naszej twarzy nie odmieni"
Przypomniał mi jeden z najgłupszych dowcipów
Masztalskich:
"wiysz Ecik, na dworcu w Katowicach postawili taki
automat do golenia. Wrzucosz dwa złote, potem wkłodosz
pysk i takie brzytwy lotajom i cie golą. Na to Ecik
godo, dobra ale przeca kożdy mo inny pysk - na to
Masztalski - no tak, ale tylko za pierwszym razem" :
:):):)
Dlatego ja noszę brodę zeby nie widzieć jak twarz się
starzeje:)
Jak się ogolisz, poczujesz się młodziej ;) Pozdrawiam
Tadek :)
"Bo gość którego, tam zobaczę,
swoim widokiem mnie zaskoczy" :))
Obyś poznał tego goscia bez brody w lustrze, bo jak
nie to będzie z nim krucho :)) Pozdrawiam z
uśmiechem:)
Najważniejsze, duchem młody...
No właśnie-czas sięgnąć po maszynkę, robi się za
ciepło:}
fajna puenta.
Oj tam , ja tam lubię swoją siwą brodę :D +