Już tyle razy obiecywałem
Już tyle razy obiecywałem,
Że się poprawię, że będę inny.
Ale rzecz jasna zawsze kłamałem,
Ktoś musi w końcu pozostać winny.
I ja to brałem na własne bary,
Obce mi były wszelkie układy.
Sobie dawałem najwięcej wiary,
Też zaufałem w przypadku zdrady.
Już tyle razy przyrzekać miałem,
Że już nie wrócę w głupie klimaty.
Ale rzecz jasna tylko kłamałem,
Ktoś musi w końcu ponosić straty.
I ja to brałem we własne ręce,
Obce mi były te zależności.
Sobie dawałem zawsze najwięcej,
Też zaufałem własnej miłości.
Już tyle razy temat kończyłem,
Bo uważałem, że tak już trzeba.
Ale rzecz jasna dalej nim żyłem,
Ktoś musi w końcu dosięgnąć nieba.
Komentarze (2)
Wiele mądrości jest w Twoich wierszach.
Pozdrawiam :)
Mądry wiesz życie to jest jeden wielki zbiór obietnic
ważne jest by wszystkie a przynajmniej znaczna
większość była realizowana zwłaszcza te które są
dobre.