Kajdany miłości
Straciłam wolność –
Lub wolna nie byłam,
Bo twoja miłość mnie zniewoliła.
Straciłam skrzydła,
Ty mi je podcięłaś!
W ciasnej klatce więzisz.
Kiedyś skrzydła zawieszały mnie,
Miedzy ziemią a niebem.
Żyłam szczęśliwie bo z dala od ciebie.
Dziś żyję jak niewolnik:
Chcesz mieć porządek? – Zaraz się
zrobi.
Chcesz mieć obiad? – Już masz
podany.
Chcesz mieć mnie w łóżku?
Poczekaj kochany tej nocy zajdą pewne
zmiany.
Teraz to ja wymagać będę.
Teraz to ty zrobisz co każę.
Teraz to ja rano chcę mieć śniadanie.
Uwolnij mnie jeszcze z kajdan miłości,
Ja tobie zaśpiewam Ode do wolności.
Zabieram swe skrzydła wylatuję oknem.
Miłości kajdany nie sprowadza mnie z
powrotem!
Jestem wolna! Jak ptak na niebie.
Nie szukaj mnie więcej,
Ja się nie zmienię!
Pokojówka nie będę kucharka również!
Od tej pory radź sobie sam.
Ja tej niewoli dosyć już mam.
Tylko nie płacz i nie roń łez.
Uczuć już nie mam,
Zmieniłam się!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.