Kapryśne serce
Kochać nie chce, tylko beczy,
na trzy czwarte bije rytm.
Pod fontanną prysznic bierze,
a już rankiem nie chce żyć.
Marzyć nie chce, ale potem
w tańcu bucik gubi w mig.
Pod parasol buźkę chowa,
a już w nocy nie chce śnić.
Tęsknić nie chce, ale potem
traci rozum, także rytm.
Pod woalką pieści zmysły,
a wieczorem nie chce nic.
Co dzień inne ma humory,
jak tu z takim sercem żyć?
Raz kapelusz ma czerwony,
zaraz potem z bluszczu liść.
W końcu głośno oznajmiło,
że kochania bardzo chce.
Ale kluczyk wyrzucony…
I co zrobić z tym, kto wie?
Komentarze (8)
No cóz, serce ma te z swoje karprysy. Choc to symbol
miłości i czułego pzrytulenia czasami jak widac
potrafi zrobic cos nieobliczalnego Zgrabie pomysłowo
napisany wierssz Brawo
fajnie opisalas zmiennosc kobiety..my mamy taka
kaprysna,fanaberyczna nature-stety czy niestety ale
tak jest :) na szczescie mamy wiele innych cech ktore
rownowaza te nasze kaprysy :) delikatne pioro +
ech... skąd ja to znam? To chyba leży w naszej
naturze...wszak kobieta zmienną jest :) Fajnie tę
zmienność opisałaś
fantastycznie opisane kapryśne serduszko,ale w końcu
wiadomo,że chce być kochane, tylko gdzie teraz znaleść
ten kłuczyk...
czasmi serce samo nie wie czego chce- przepiękny opis
Czym bardziej kapryśne-tym bardziej potrzebne,ja
takich dylematów nie miałem,jeszcze przed czasem
zdążyli serce mi naprawić i teraz nie myślę o nim..ale
wierszyk ładny i aż ciekawość mnie brała co to może
być za kaprys,no to przyjemności,ale bez kaprysu..
Rzeczywiście kapryśne to serce, tytuł w pełni
zrealizowany treścią wiersza. Rytmiczność i niebanalne
rymy, dobrze sie czyta.
Serce ma fanaberyczną naturę, ale jest wrażliwe,
delikatne... więc wolno mu. Pięknie opisałaś jego
zmienność.