Kara
Dniom
zapukałem do bramy zaświatów
cisza
ciemność zaczyna
spadać
fałszywi prorocy fałszywego
pokolenia
smaganego batem nienawiści
i wtopionego w tłum
ściśniętego w klatki zrobione
z niby-wolności
zaczynacie się gubić
w swoim świecie
wasze oczy są białe
utraciliście siebie
w wietrze
kiedyś przyjdzie
i do was
kraina ciemności
trochę inna
wasze usta zamienią
się w lód
i nie wyjrzy słońce
zakują was w kajdany
i wkroczycie
na ścieżki zapomnienia
jak ci którzy
zgrzeszyli przeciw sobie
pójdziecie w mit
jak każdy kogo
naznaczył nie-los
Komentarze (2)
Tak najczęściej bywa, że los nie jest sprawiedliwy! I
oczyma nienawiści niszczy wszystko. co zwie się
przyjażnią i miłością!Mam jednak nadzieję, że Twoje
marzenia dotrą tam, gdzie Kraina Szczęścia!!!
ładny wiersz;) płynnie sie go czyta...;) dobry...