Karta dań
Kiedy już w karcie nic nie zostanie,
kelner w rozpaczy ręce rozłoży.
Powie, że dał nam, ostatnie danie,
on zaś z pustego nic już nie stworzy.
To, co się stanie z gośćmi na sali,
czy będą protest wznosić od razu?
Jak do tej pory,nic się nie bali,
żądając schabu, pierogów, zrazów?
Może komitet jakiś założą,
by ich starania kucharz docenił.
Codziennie dolę na firmę łożą,
dlaczego nagle klimat się zmienił.
Jak do tej pory wszystko się dało,
a nawet więcej szło dosyć sprawnie.
Niczego chętnym nie brakowało,
czemu ma nie być, jak było dawniej.
W karcie skreślone są wszystkie dania,
kelner pracuje w innym zakładzie.
Chociaż mu pracy nikt nie zabraniał,
on rozwój własny na szale kładzie.
Inflacja ponoć te szkody czyni,
ja jednak innym dam kartę nagan.
Ja będę jednak rządzących winić,
oni sprawili wszystkim bałagan.
10/10/2023r
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.