KASZTANY
Inspiracją stały się kasztany
Nie te majowe lecz zimowe
One w mej kieszeni zalegały
Szczęściem nas darząc oboje
Scenerią były ciepłe wody
Podgrzewane maksymalnie
W nich nasze jędrne nagie ciała
Chłonęły ciepło nie tylko termalne
A ponad głową zimna łuna
Orzeźwiała nasze zmysły
Aby nie było tak banalnie
Robiliśmy wiele by nie prysły
Podwodny masaż jedną dłonią
Drugą machałeś by nie utonąć
Lub zmylić innych tu obecnych
Byłbyś gotowy mnie pochłonąć
Nie mogąc w wodzie się utrzymać
Mój partner sięgnął po balasty
Chciałam mu tylko maszt utrzymać
Lecz on w dłoniach moich zastygł
Kiedy znienacka nadszedł szkwał
Ciekawskie oczy już nas świdrują
Zanurkować razem tu nie ma jak
I usta-usta z sytuacji nas ratują
Tak w tym uścisku dłużej trwamy
Wody termalne maskują drganie
Nie poddajemy się sztucznej fali
Bo na nas już działa przyciąganie
Komentarze (19)
Gdzież to Basiu jeździsz do Tych wód, gdzie Ci tak
udanie GORĄCO :).
Głebokie te Twoje wody !
...dobrze że była zimna łuna....
I to jakie przyciaganie.Sliczny wiersz
przesympatyczny pogodny z nie złym przyciąganiem w
treści