W KAWIARNI
Czytał gazetę, gdy weszła ona
taka radosna, rozpromieniona,
w policzkach miała śmieszne dołeczki
na nosku, piegów liczne kropeczki.
Przerwał czytanie patrząc w jej stronę
serce zabiło w nim jak szalone,
piękna blondynka w zasięgu ręki
uśmiech, spojrzenie i inne wdzięki…
Była wcieleniem najśmielszych marzeń
snów, wyobrażeń, myśli skojarzeń,
podszedł - szarmancko skłonił
i swoją duszę przed nią odsłonił.
Słuchała, uśmiech wciąż śląc promienny
gdy skończył rzekła, czas jest wiosenny,
pan może u mnie mieć jakąś szansę,
proszę się starać - będą awanse.
Komentarze (11)
gdy przerwał czytanie - nastąpiło oczarowanie :)
Zgrabnie napisany wiersz.
:)
Wiersz zgrabny, jak owa napotkana w kawiarni blondynka
:) Tak rodzą się znajomości, a czy awansują, czas
pokaże.
Pozdrawiam!
Romantyczna i pełna optymizmu historia na dzień dobry.
Tego mi było trzeba. Dziękuję
i tak to się zaczęło... :))zgrabny, sympatyczny wiersz
:) pozdrawiam serdecznie
Nastrojowy i zachęcający do....czytania i nie tylko:)
Uśmiech zostawiam:)
Ładnie. Dobrze się czyta. Ten wers:
"podszedł - szarmancko skłonił" wypada z rytmu, warto
poprawić. Miłego dnia.
Spojrzenie znad gazety i nagłe porażenie :)
Obiecujący początek..
Ładnie zbudowany nastrój chwili.
Pozdrawiam.
Och!!!Zdzisławie zaskakujesz swym romantyzmem.Pięknie
Przerwał czytanie patrząc w jej stronę
serce zabiło w nim jak szalone,
piękna blondynka w zasięgu ręki
uśmiech, spojrzenie i inne wdzięki…
uśmiech, spojrzenie i szczególnie te inne wdzięki
;))))
Bardzo zgrabny wiersz i dobrze się czyta. Ale chyba
lepiej w ogóle zrezygnować ze znaków interpunkcyjnych
– dać czytelnikowi możliwość własnej interpretacji –
niż stosować interpunkcję w niewłaściwych miejscach.
A tu sobie tak czytam:
podszedł i się szarmancko skłonił
wnet swoją duszę przed nią odsłonił
Pozdrawiam słonecznie niedzielnym porankiem :)