Każda żona ma tę rację...
Rzekła raz żona tak do męża,
,,daremnie siły swe natężasz,
i masz powody by zasmucić,
że nie dopuszczam cię do
,,chuci’’.
A cóż ty czynisz z swoim ciałem,
które jest nadto wybujałe,
szkód czyniąc więcej niż radości,
w sprawach tak ważnych dla miłości.
Żresz ponad miarę, piwsko żłopiesz,
opanuj ty się, mój ty chłopie.
Opuść swe gacie, stań przed lustrem,
to ci przypomni kamasutrę.
Bo ona mówi, że w mężczyznach,
tkwi erotycznych sił tężyzna,
ale nie każe tak zapuszczać,
i ciało swe niewolić w tłuszczach.
Ja tylko chcę ci uzmysłowić,
co można w owej sprawie zrobić,
by jeszcze czuć zadowolenie,
w tym co małżeńskim jest
spełnieniem’’.
Mąż się rozczulił jak te dziecię,
przyznając rację swej kobiecie,
i przyrzekł że rozsądek wróci,
Bo on powrócić chce do
,,chuci’’.
Naprawi wszystkie błędy swoje,
tuszy wytoczy słuszne boje,
i dopilnuje, ważąc słowa,
słów powiedzianych już dochować.
Komentarze (3)
Spokojnie Chłopy! Dla starej zawsze my jełopy! One
wredne teściowe w seksie jałowe!
hehehe...niezłe, myślę prawdzie. Ale ja tam nie wiem,
bo mój Tygrysek bryka od sześciu lat wciąż tak samo.
;p Prędzej ja miałam problemy po ciąży ze sobą;)
Fajna rymowanka
Troche przydluzona pointa
Mysle ze obylo by sie be ostatniej zwrotki.
Coz meski szczyt dla mnie bywa krotszy i nie
przegadany.