Kiedy...
Kiedy, któregoś dnia przyjdziesz po
mnie,
pewnie jak zwykle "na rybach" będę.
Spieszyć się nie musisz, Tanatosie,
nie chciałbym nagle porzucić wędek.
Stań sobie tuż obok mnie cichutko,
przecież nie będę sprawiał kłopotów,
powiedz szeptem, że właśnie już jesteś,
a ja do odejścia będę gotów.
Prosto przed siebie pójdziemy sobie,
piaszczystym szlakiem między zbożami.
Poprowadzisz mnie w ostatnią trasę,
która ma kres pomiędzy gwiazdami.
Tam gdzie koniec jest ziemskiej podróży
i w nicości usypiają jaźnie.
Gdzie wszystko się zaczyna i kończy,
z tobą bez lęku podążę raźnie.
Argo.
Komentarze (17)
Przepraszam Maćku za tego Jacka
Zamotało mnie, nio, :)
Sympatycznym czytelnikom dziękuję za wizyty i wpisy.
:)
Ależ Jacku jakaż to smutna nutka, a?
Raczej pogodna ona albowiem czemuż, to płakać z powodu
tak błahego, a? :)
A kiedy przyjdzie właśnie po mnie... jeszcze nie
jestem gotowa.
Bardzo ładny nostalgiczny wiersz.
Każdy z nas wie że jest to nieuniknione i zawsze
trzeba być na to przygotowanym.
Zdrowia życzę.
Zbyszku, porzuć smutną nutkę
życie nie jest zawsze smutkiem
jak ma się taki charakter nic nie jest trudne ani zbyt
łzawe........
Dziś na beju chyba dzień szykowania się do śmierci.
Ładnie.
Pozdrawiam :)
Bardzo dojrzały temat - pogodzenie i uosobienie
(spokojnej) śmierci.
Pozdrawiam
Zamiast komentarza...
https://www.youtube.com/watch?v=obvizJRnezA
Dobrych dni, Argo :)
Ta tematyka jakoś się staje coraz bardziej popularna
na beju. Znak czasu.
Dobry tekst. Pozdrawiam
Modlitwa o dobrą śmierć
A jeśli odejść mam, spraw by
Dali mnie tam, gdzie moje psy;
Niech tam sosnowy szumi las
I zawsze mam na spacer czas.
A z lasu tego Boże daj
Widoczek na pobliski raj.
Tam dojdę nie żałując nóg,
Żebym znajomych spotkać mógł,
Żebym „Hosanna” śpiewał Ci,
A potem wrócę – tam, gdzie psy...
a cóż innego nam pozostaje? Jesteśmy na przegranej
pozycji...
Każdy kiedyś wyruszy w ostatnią podróż, pięknie
opisane.
Pozdrawiam serdecznie :)
Każdy kiedyś wyruszy w ostatnią podróż, pięknie
opisane.
Pozdrawiam serdecznie :)