*Kiedy usta ku mym ustom zbliżysz*
W pocałunku nie musi być prawdy,ale muszą w nim być nasze marzenia...
Kiedy usta ku mym ustom zbliżysz
dzień zawstydzi się tak nagle tą sceną,
że z nienacka obleje wszystko czerwienią
pulsującą
jak moje usta, gotujące się,
opadną płatki skrywające serce,
a słońce rozgrzeje się jak węgiel
nagle rzucony w ogień iskrzący
gorąc ogarnie naszą skóre,
ogarnie moje usta, aż zapieką boleśnie.
Stanę się drżącą osiką w Twoich ramionach,
tak kruchą
ta chwila tak ulotną
jak motyl, przysiądziesz przez chwile
na moich ustach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.