Klęczę przed tobą.
Klęczę przed tobą
ja, zwykły Polak miłujący wolność i
ojczyznę.
Ja, nazwany zaplutym karłem reakcji.
Ja, obywatel tego państwa, który z bronią w
rękach wyraził sprzeciw zdradzieckim
porozumieniom wielkich mocarstw.
Ja, który nie bacząc na niedostatek, chłód,
deszcz i ciągłe zagrożenie do końca byłem
wierny ojczyźnie i słowom przysięgi.
Ja, który zdradziecko zostałem pozbawiony
dowódców, tych którzy zmamieni poczuciem
bezpieczeństwa gwarantowanym oficerskim
słowem honoru zostali zdradziecko pojmani i
fałszywie osądzeni.
Ja, który byłem ścigany i tępiony jak
dzikie zwierzę.
Ja, który pojmany przez zdrajców ojczyzny
byłem męczony, torturowany i poniżany.
Ja, który zamknięty byłem w zalanych wodą i
nieczystościami piwnicach.
Ja, który byłem bity.
Ja, któremu zerwano paznokcie.
Ja, któremu łamano w drzwiach palce.
Ja, sadzany na nodze taboretu.
Ja, cierpiący wiele innych katusz w
porównaniu z którymi męczarnie Oświęcimskie
wydają się fraszką.
Ja, oskarżany i osądzany przez sprzedajnych
prokuratorów i sędziów.
Ja, łamany psychicznie i zmuszany do zdrady
przyjaciół.
Ja, którego rodziny żyły dźwigając piętno
bandyty.
Ja, którego bliscy byli szykanowani i
pozbawiani praw przysługujących innym
obywatelom.
Ja, zsyłany na nieludzką ziemię.
Ja, trzymany w celach razem z Hitlerowskimi
oprawcami.
Ja, zabijany strzałem w tył głowy.
Ja, zakopywany w bezimiennych dołach.
Ja, skazany na wieczne zapomnienie.
Klęczę przed wami.
Bufoni z wypchanymi frazesami mózgami,
którzy potrafią jedynie oceniać.
Prostolinijni arbitrzy, którzy przewrotnie
oczekują ode mnie działania w białych
rękawiczkach, jednocześnie tłumacząc
zbrodnie moich oprawców.
Syci dobrami doczesnymi, dla których udręką
jest nie zjedzenie na obiad wymyślnego
dania.
Samolubni krętacze, którzy z lubością
donoszą na swoją ojczyznę.
Poprawni politycznie rycerze walczący z
oddaniem o prawa wyimaginowanych ofiar.
Klęczę, gdyż ufam że jeszcze została w was
choć krzta przyzwoitości, a słowa Bóg honor
i ojczyzna mają jeszcze jakieś znaczenie.
Proszę, nie zapomnijcie nigdy mojej
ofiary.
Powiedzcie Polsce, że byłem wierny do
końca.
Komentarze (20)
Przeczytałem z wypiekami na twarzy, prawdziwie mocny
wiersz, praktycznie wyczerpujący wachlarz cierpień,
tortur i świństw, którymi tych ludzi dręczono.
Przepiękny.
Fajnie, że na tym portalu jest tak wielu autorów
ceniących niepodległość, patriotyzm, wolną Ojczyznę.
Dopóki my żyjemy;
Pozdrawiam Poeto!!!!
I ja wierzę ciągle w rodaków. "ufam że jeszcze została
... choć krzta przyzwoitości"
Pozdrawiam serdecznie :)
Chwała im za oddne życie dla naszej
wolności...pozdrawiam serdecznie.
Uderzająco dobry wiersz. Nie wiem co może być gorszego
od wojny. A że Polak Polakowi potrafi zgotować piekło
na ziemi, to brakuje słów... Oby nigdy więcej.
To jak to było z tą Rzezią na Wołyniu...? 365 sposobów
na zabicie Polaka. Ja się wciąż zastanawiam jak długo
Polacy pozwolą jeszcze na sianie ANTYPOLONIZMU w
świecie i FAŁSZOWANIE HISTORII???
Jakie dokumenty spłonęły niedawno w
Krakowie?
Jakie oryginały odebrano z IPN i kiedy tam podłożą
pożar, żeby zmienić FAKTY HISTORYCZNE?
Jak długo będziemy znosić te BRUDY tej pasożytniczej
nacji???
Potrzebny wiersz!
P.S Jaki się wkradły, powinno być wszędzie ja, warto
poprawić.
Msz, Bóg, Honor, Ojczyzna -
warto napisać z dużej litery.
Ode mnie masz plus,
wiersz, msz dobry, może lekko patetyczny, ale mój o
Gen.Nilu,
który jest na beju jest chyba bardziej patetyczny.
Do mnie Twój wiersz przemawia, Autorze.
NIE ZAPOMNIMY WAS!
Piękny wiersz, jak hymn, jak hołd dla tych którzy
zginęli śmiercią męczeńską za naszą kochaną Ojczyznę.
Niech Bóg ich niebem obdarzy. Nie .
zapomnimy Was.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wspaniały, cenny
wiersz.
doceniam swoją żonę bez cienia zazdrości we wszystkim
jestem jej pomocny ...bo nie jest moją służącą
...Pozdrawiam Cibie serdeczne ...
...dali nam przykład jak powinniśmy kochać naszą
Ojczyznę...nie szkoda im było nawet własnego życia
oddać w ofierze...pozdrawiam...
Michale widzę że jak zwykle napisałem głupi wierszyk.
Głupi, czyli po prostu nie po Twojej myśli. A te
wszystkie kalumnie, które rzucasz na plecy rządzących
to po pierwsze są nie na miejscu bo wiersz nie jest o
tym, a po drugie prezentują jedynie Twoje spektrum
postrzegania, które nie będę oceniał bo to Twoje
spojrzenie. A po trzecie to nie ja klęczę a
symbolicznie jakiś wyklęty żołnierz. Szkoda że tak
skomentowałeś bo liczyłem właśnie od Ciebie na coś
innego, ale i tak za szczerość i odwagę dziękuję.
Pozdrawiam.
Wiersz rzeczywiście dramatyczny. Po jego przeczytaniu
rodzi się jednak pytanie: Czy ci wszyscy męczennicy i
bohaterowie mają służyć za alibi bandzie szkodników?
Czy fakt, że komuś wyrwano paznokcie w jakikolwiek
sposób usprawiedliwia pana Morawieckiego (któremu nikt
paznokci nie wyrywał), kiedy pod pozorem walki z
pandemią próbuje zniszczyć polską gospodarkę? Czy
fakt, że kogoś zesłano na Syberię jest
usprawiedliwieniem dla pana Ziobry niszczącego
niezawisłe sądownictwo? Czy fakt, że kogoś zabito
strzałem w tył głowy pozwala zatrudniać na stanowisku
ministra spraw wewnętrznych przestępcę, który tylko
dlatego nie siedzi w więzieniu, że go prezydent
ułaskawił?
Może wstań z klęczek, bo ta pozycja wyraźnie utrudnia
Ci myślenie...
Bez punktu.
Pojechałeś po bandzie, to jest jak grom! :)
Mocne!!