Klucz do moralności w każdym...
Opowieść prawdziwa - sprawa jest poważna , ale można się uśmiać .
Nie każdy potrafi uszanować misterium mszy
świętej ,
Jednak kiedy robi to ksiądz jest dla mnie
niepojęte !
Bywa, że przychodzi do kościoła po po
prostu pijany ,
Chyba Bóg nad nim czuwa by nie przewrócił
ściany .
Kilka razy nie przyszedł na czas do
kościoła ,
Ludzie czekali, w końcu poszli na plebanię
go wołać .
Kiedy otworzył drzwi, powiedzieli, że jest
po czasie ,
On stwierdził, że troska ich zbędna bo na
zegarku zna się .
Z jego ust było czuć zapach różnych trunków
,
Jednak w ciężką drogę ruszył we właściwym
kierunku .
Odcinek pięćdziesięciu metrów przemierzał
dostojnie i powoli ,
Wyglądało to tak, jakby miał trafić do
jakiejś niewoli .
W trakcie mszy, gdy mówił, to był bełkot -
nie mowa ,
Wierni mieli trudności, by pojąć
jakiekolwiek słowa .
Kiedy swoje niepewne, chwiejne kroki
stawiał ,
Każdy, że runie na posadzkę z trwogą się
obawiał .
Najciekawszy przypadek ze mszy świętej
dopiero przed Wami !
Czy tak jest faktycznie - przeczytajcie i
oceńcie sami .
Najpierw był śmiech, a potem doznanie bólu
,
Ksiądz zaczął szukać klucza od tabernakulum
.
Klucza szukał wszędzie, zajrzał też pod
obrus ołtarza ,
Uwierzcie - taki widok podczas mszy
nieczęsto się zdarza .
W końcu chyba doszedł do wniosku, że za
długo szukał ,
Rozłożył bezradnie ręce i w czoło się
popukał .
Będący na tej mszy do komunii nie mogli
przystąpić ,
W to że stało się coś złego nasz ksiądz do
dziś wątpi .
W swych kazaniach o moralności często
naucza ,
Jakby zapomniał, że kiedyś nie odnalazł
klucza .
22.01.2007 Zenek13
Dodany : 25.01.2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.