Kochać aż tak,pod ten kwas
Gdy zdrady małżeństwie trwają latami,
gdy jedno cierpi przez drugiego...
Gdy kocha sercem i płacze nocami
wybacza z bólu czasami.
Kiedy boi się stracić ukochanego,
jak odejdzie on od niego, jak żyć będzie
wtedy bez niego?..
Gdy nigdy nie obudzi hałas już jego,
to najgorszym bólem jest wtedy
kochać aż tak mocno, by postawić siebie
samego
przed nim samym, jako kata za niego
wyprostowanego,co bywa tak prosto.
Kto kocha, jest w stanie wybaczyć wszystko,
gdy karą duszy w bólu dusić nigdy nie
skruszy.
Czy rodzi się po latach nie nawieść, w tej
miłości,
po tylu nieprzespanych tych nocy, co wory
od łez,
pod oczami widać przez ból i stres!
Co z nim zdrad wiele idzie szeregiem,
pod rzędem równym, co po kilka latach
rytm opada, bo zagłada go dopada.
Jak wytrzymały człowiek jest, aż tak!
Czy wegetacją pod miłość zatraconej
cytryny aromatem,co sztucznego soku
pod kwaśny smak tego kwaśnego miąższu
połknąć jest w stanie, aż takim może być
człowiek
frustrowanym w stanie?
Nawet zdradę wybaczy ptak !
Ale gubi pióra, kiedy nadejdzie ten godowy
dzień,
co po burzy pada deszcz, nic nie jest wtedy
okej!
Kiedy partner stoi taki mokry, nie jaki
taki jakiś,
jak chochla od zupy ni do życia , ni do tej
zupy ?
To po co taki chudy nie jaki, bo ptak
wie!
że nie dobry partnerem on właśnie jest?.
Ale gdy latami przyjdzie dodać o te zero
więcej ,
gdy lat liczbą małżeństwie przybędzie
to chyba dar i szczęście, być tyle lat
małżeństwie?.
To łysym ptakiem już jest, kiedy zobaczył w
lustrze się.
Wtedy widzi siebie jako obcego ptaka
stojącego nieznanym gatunkiem samego
siebie.
I zapytał siebie;
-Kim teraz jest?
Nie dostał odpowiedzi od siebie!
Bo nie wie sam, kim on teraz jest.
Komentarze (3)
Wymowne słowa.
Autorka mi wybaczy, ale bardzo ciężko się czyta. Warto
popracować nad tym tekstem :)
Pozdrawiam :)
mocne słowa pozdrawiam