KOCHAM ...
Kocham mądre twe milczenie,
kiedy biegnę na szczyt złości,
krzyk rozkoszy w zespoleniu
i tę ciszę po bliskości.
Kocham wspólne wędrowanie
po tunelach naszych „ego”
i to jak mnie przekonujesz,
że łakomstwo to nic złego.
Kocham szelest letniej sukni,
która czule cię opina
i zazdroszczę małej fałdce,
że w trójkącik ud się wcina.
Kocham twoje rozczulenie
przy czochraniu psa przybłędy
i z podziwu wyjść nie mogę
skąd u niego masz te względy?
Kocham twoje zagubienie,
wątpliwości niezasadne
i to jak nie zauważasz,
że lodówki piwo kradnę.
Kocham twe kobiece ciepło,
gdy za szybą mroźny luty,
czarną kurtkę przenoszoną,
nawet twe koślawe buty.
A najbardziej kocham dobroć,
która topi mój egoizm
i to jak w niepewnych czasach
zawsze murem przy mnie stoisz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.