CHCIAŁBYM BYĆ CHAGALLEM
Chciałbym być Chagallem,
Co maluje wytrwale
Światło księżyca
Na kochanki licach,
Kobietę z głową konia
I kwiaty w jej dłoniach,
Szybującego nad przepaścią ptaka
Gwiazdy w uroczystych frakach.
Gdybym był Chagallem,
Malowałbym z zapałem
Bezpieczne wyspy na ruchliwych ulicach,
Dzieci ufne w piaskownicach,
Starca przytulonego do młodości
W ręku z rogiem obfitości.
Nakreśliłbym mądre oczy - miłości
pragnące
I pointę mego życia na kwitnącej łące.
* * *
A wszystko to na prawdy blejtramie,
Zamknięte w szczerozłotej ramie.
Komentarze (1)
Będę czytał ten piękny tekst przynajmniej raz w
miesiącu [jeśli jeszcze będę umiał czytać:)]
Przyjemnego odlotu w "czasie malowania"!