KOCHANKOWIE
Dusz spotyka duszę
na ustach kochanków
tak rzekła upojona
o wczesnym poranku.
Dając zapach ciała
ostatnie spojrzenie
powiedziała żegnaj
moje zniewolenie.
Odtąd będziesz kochał
tylko to marzenie
co w kształcie kobiety
jest moim wcieleniem.
Te ostatnie uściski
które są muzyką
i długie czekanie
które jest modlitwą.
autor
wwp.
Dodano: 2009-01-20 00:04:08
Ten wiersz przeczytano 640 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Dała i zabrała. Teraz zostało tylko czekać i marzyć.
Piękna, aczkolwiek smutna jest ta muzyka milości , na
którą długo trzeba czekać, wymodlić...
Wiersz ciepły w swej wymowie, może się podobać.
Bardzo dobry wiersz, cos o tym wiem przechodziłem
regresję i również opuszczałem ciała w poprzednich
wcieleniach.
Ciekae ujecie tematu
Podobva mi się, brzmi jak przypowieść.
jedno uczucie, a tak wielkie ma znaczenie. nie
straszne jej nawet duszy zniewolenie.
ile minut w godzinie tyle godzin w miłości a serce w
niebiańskiej błogości na stałe zagości
Modlitwa i muzyka w miłości... Coś w tym jest
tajemniczego...
Spełnienie jak muzyka i jeśli to było tylko senne
marzenie to ... ciekawy wiersz!
Ciekawe skojarzenia na miłosne spojrzenia.Pozdrawiam
ciekawie napisane spojrzenie inowatorskie brawo:)