Kocia noc
Koty chodzą po dachach.
Tak natura im każe.
Jest ich cała wataha,
Wrzeszczą, jakby był marzec.
Kakofonia szalona
Brzmi w pustych nocą ulicach,
A w górze lśni nadgryziona
Ogromna hostia księżyca.
Napisałem w 2009, albo 2010 r. Znalazłem go, bo był zakładką w książce, do której wróciłem.
Komentarze (12)
,,A w górze lśni nadgryziona
Ogromna hostia księżyca.'' pięknie ,,pokazane''-
czytam i widzę. Bardzo ciekawie, pozdrawiam :)
Ale fajne, bardzo obrazowe :D
Piękne kocie serenady w nocne scenerii.
Pozdrawiam:)
Bardzo fajnie. Dobranoc Michale:))
Czyżby wynik globalnego ocieplenia.
Fajna miniaturka.
Pozdrawiam
:))))))
Ale te osiem wersów robi robotę! Nic dodać nic ująć. A
ten bilet to w złotą ramkę! I wcale nie żartuję :)
Kiedyś będzie wart krocie! :)
Raz jeszcze - pozdrawiam i zmykam.
Dziękuję za odwiedziny
bort - Bartku. Niestety nie umiem Ci powiedzieć jak
powstał ten wiersz. Wcale go nie pamiętam. Znalazłem
go w książce Tocqueville'a "Dawny ustrój i rewolucja".
Książka została wydana w 2009 roku, dlatego
podejrzewam, że po raz pierwszy ją czytałem w 2009,
albo w 2010 roku. Napisałem go w autobusie, bo jest
(bardzo drobnym pismem) na odwrocie biletu. To
tłumaczy też, czemu jest taki krótki. Spróbuj zmieścić
więcej na bilecie!
Świetna miniatura, świetny obrazek, świetny klimat.
Przypuszczam, że napisałeś to, ot tak, w ułamku
sekundy, na kolanie. Talent to talent. I tyle. Nie raz
mówiłem, że wielu tutaj powinno się od Ciebie uczyć. A
tu kilka głosów... Ale wiemy, jakie "zasady" panują na
beju... I też w całej rozciągłości za Niezgodną.
Pozdrawiam, Michale :)
...noc często przechadza się kocim krokiem w
niezliczone barwie dźwięków niesionych w bladej
poświacie księżyca...
śliczna metafora - nadgryziona hostia księżyca:))
ciekawe, gdybyś miał 332 głosy, czy tedy Bordzio dałby
ci swój 333?
Dostałeś dwa głosy. Dokładam trzeciego. :):)
świetny nocny kadr.
Fragment rzeczywistości, której doświadczyłem, ładnie
ubrany w słowa.
(+)