Kokieteria starszych panów
A może marzenia o harleyu są wspólne dla obojga płci?
Bo ja, proszę pani, jestem w wieku.
Co to znaczy, pani pyta?
To jest moment, gdy w człowieku
taka czasem myśl zakwita
by pokochać to, co młode
lub przejechać się kolejką.
Motor kupić dla wygody,
taki harley z cool naklejką.
I zakochać się w młodości,
pani czuje o czym myślę.
Tylko proszę się nie złoscić,
już wyjaśniam oczywiście.
Znaczy, pani mnie rozumie.
Nie są obce te uczucia?
Boże, ile pani umie.
To już powiem to, bez trucia:
Jestem starszy, czasu rotor,
gdy to pani nie przeszkadza,
ja bym panią na ten motor -
nie, ja wcale nie przesadzam.
Wiersz był moim komentarzem do poprzedniego wiersza o kokieterii. Postanowiłem jednak go zamieścić, jako osobny wiersz, bo wydaję się uzupełniać ten wklejony o męską wersję kokieterii.
Komentarze (40)
A Pana wiersz poniżej, w komentarzu jest i moim. Tak
samo postrzegam i czuję.
i widzę że nie przesadzasz ładnie wiersz .. w rytmie
utrzymany ..taki facet w moim wieku a w młodości
zakochany ..
super dostosuję się do Twojego wiersza ..już nie będę
czuł się stary .. motor nie kupię wolę samochód
..wiesz o co chodzi fotel jest rozkładany ooo co ja
piszę o rany ..
Proszę Pana, ja rozumiem
we mnie też się to odzywa
kiedy patrzę jak Pan sunie
jak Pan na harleyu śmiga
Ja nieśmiało proszę Pana
no być może nie do Pana
ale mam na oku kogoś
kto bez przerwy inspiruje
i no wie Pan proszę Pana
we mnie kwitnie coś tak czuję
jakbym miała lat dwadzieścia
jakby we mnie fiołki wiosna
i na motor i na korab
chętnie bym się tam przeniosła
i nie ważne proszę Pana
że metryka że te lata
tak bym chciała proszę Pana
z inspiracją swą polatać:)))
Nieustające pozdrowienia i o ciąg dalszy błagam, bo we
mnie wena rozkwita, gdy Pana wiersze czytam:)
Bo ja proszę Państwa jestem stary
Nie mam brody, ale młodym już nie bedę.
Wlosów nie mam, noszę śmieszne okulary
I nie dla mnie żadne dęte słowa święte.
Msze mnie śmieszą, głupim głosem organisty,
bowiem burzą moje zmysły estetyki.
Taki jestem, ale kosciół nosze wewnątrz.
Swój prawdziwy, gdzie smakuję mej muzyki.
Wierzę w Boga bo logika tak mi karze -
mieć absolut, który stworzył mnie, czlowieka.
I mam motto me życiowe, dane w darze,
by bliźniego, broń mnie Boże nie zaszczekać.
Świetny wesoły wiersz☺
jak dla mnie, fantastyczna kokieteria, zgrabnie,
ładnie, powabnie, zawadiacko i z przymrużeniem oka ;-)
Pozwolę sobie, odnieść się tutaj do słów wiesiołka:
ogromna szkoda, ze tak fajni i inteligentni ludzie
odchodzą z tego portalu. Ogromna szkoda:((
No cóż... wychodzi na to, ze zależy na tym nie tylko
niektórym Użytkownikom:(
Do wiersza Panie Galeonie później, tak jak obiecałam -
wierszykiem:)
kokietować można różnie, oby ciepło i
figluśnie,,,pozdrawiam :}
Odnośnie odezwy Wiesiołka, to ja ruszam na barykady.
Widły w dłoń, bo prawda jest po naszej stronie. Po
jakiej ja mam być stronie?
Maciek.J, jedyna moja reakcja naTtwoje słowa, to: ha
ha ha.
...i dobrze zrobiłeś...jest ok...a do jazdy nie zawsze
służy motor....oby tylko Pani chciała...
Pozdrawiam serdecznie...
Młody nie musi kokietować a 'stary' jeśli ma sprawnego
'junaka' może jeszcze mu się uda jakąś babkę skusić ;)
Ewo
nie pogrążaj się
Ewo. M
czy znasz regulamin portalu ?
to przeczytaj raz jeszcze pkt. 9.2
uważnie i dokładnie
a rządzących mi tu nie obrażaj zwłaszcza wybranej w
demokratycznych wyborach
Maciek.J Ty jesteś jednak naprawdę żałosny......./ nie
dokończę, bo mi nie wypada/.