Kolacja niezwykła
Światła lamp jak gwiazdy u Van Gogha
i kolor nieba purpurowy.
Kolację zjeść z mą ukochaną
w dzień lipcowy.
Dopiero się powietrze schładza,
tłum gwarny łapie oddech pierwszy.
W knajpie portowej czekam na nią -
wśród świateł portu zawisł księżyc.
Przyszła tak zwiewna, w sukni lnianej -
pół przezroczystej, jak poświata.
A pod nią skóra - brąz kreteński -
Made in Środek Lata.
Wino schłodzone i rozmowy -
z wieczornym ogniem aż do rana.
Taką wieczerzę chciałbym w Chanii
przegadać z Moją Ukochaną.
Komentarze (19)
Ogólnie ciekawie i lirycznie,ale czasami warto nauczyć
się czegoś od doświadczeńszych...Ja tak się właśnie
uczyłem.
Pozdrawiam.
a potem z miła kolacja w Sheratonie
w lampkach wino jak złoto płonie
a potem..... ;)
Dobry wiersz , ale brakuje mi czegoś tu , karty
odkryles wszystkie kładąc na stół ,,,,, a przecież
można było coś zostawić pod zasłonka niedomowienia
Rzeczywiście niezwykle piękna ta kolacja
niezwykła kolacja i niezwykły autor, pozdrawiam
serdecznie
Ma w sobie coś...:)
Piękny poetycki slajd.
Malarsko przedstawiony szczęśliwy wieczór z blaskiem
Chanii w tle.
Z przyjemnością przeczytałam.
Bez uwag, zgodnie z wolą autora, punkt za tzrzecią i
czwartą strofę:) Miłego dnia.
Wiersz całkiem, całkiem - ale nie superancki. Przez
jedno niedopatrzenie. W tych wierszach, gdzie
wystarczy napisać "och" lub "ach" nie razi mnie nic, a
tutaj uderzyło, jak błysk światła po przekręceniu
kontaktu, powtórzenie się wers pod wersem
bliskoznacznych wyrazów. I niech autor myśli co chce,
ale mam prawo swoją uwagę zaznaczyć; chociażby dlatego
- a może będzie chciał skorzystać i wyeliminować to,
co popsuło blask wiersza.
W knajpie portowej czekam na nią -
wśród świateł portu zawisł księżyc.
======== = portowej/portu
a przecież można np. tak:
W knajpie portowej czekam na nią -
gdzie pośród świateł zawisł księżyc.
I już nie nakłada się.
Wiersz jest ciekawy. Również nasuwa mi się kilka uwag,
chociażby do zapisu tytułu, ale powstrzymam się bo po
Twojej odpowiedzi do Kalokieri nie jesteś na nie
gotowy a szkoda bo mądrze radzi, nie raz korzystałam z
jej mądrych podpowiedzi. Serdeczności.
W całej rozciągłości popieram ci_szę, czyli pośrednio
także kalokieri. To bardzo prosta zasada - tak jak
autor ma prawo napisać w wierszu co mu się podoba, tak
i komentujący ma do swojego zdania prawo. Ale
oczywiście oboje mogą swoich wzajemnych racji nie
uznać - i do tego także mają prawo.
I tu nie ma sie o co obrażać i za co przepraszać.
Pozdrawiam autora jak i biorących udział w dyskusji :)
Nie obrażam się. Jedynie sugeruję napisanie swojego wg
własnych kanonów. Sugerowanie poprawek autorowi jest
raczej skazane na niepowodzenie, ponieważ ten jest -
na ogół - przywiązany do swojego sposobu przekazu.
Lepszym komentarzem byłby wiersz o podobnej tematyce
napisany w innym stylu, z inną rytmiką. Poprawianie
wyjętych fragmentów - z sugestią, że może lepiej
byłoby - nie ma najmniejszego sensu, jeśli są napisane
poprawnie gramatycznie. Styl pisania to juž kwestia
indywidualna.
errata: Mylisz
myslisz się Kalokieri
Jesli Autor publikuje, musi liczyć się z tym, że ktoś
napisze podobnego typu komentarz. Co nie znaczy, ze
cokolwiek musi zmieniac. Nic nie musi! Bo to Jego
postrzeganie, ale opinię, czy odbiór czytelnika nalezy
przyjąc z szacunkiem i bez obrażania się, oraz
wskazywania jak powinien wyglądac komentarz.
pozdrawiam Autora
Powinnam się ugryźć w palce. Następnym razem - na
pewno. Przepraszam, nie powinnam. Pozdrawiam