Kolejki smutna rzeczywistość-z...
oglądam i patrzę z podziwem
ten widok jest niczym obława
ludzie tu tacy szczęśliwi
nareszcie dotarła dostawa
nawet tam widać coś extra
mebelki lub tapczan składany
teraz nie wolno zaprzestać
dopóki nie będzie sprzedany
towar co z oczu sen zbija
potrzebny jak woda i ogień
choć bolą nogi i szyja
wciąż stoi kolejka za rogiem
że uda się marzą ludziska
każdemu z nich kupić cokolwiek
już żadne energią nie tryska
zwyczajnie zmęczony jest człowiek
dotknąć i z bliska popatrzeć
znowu nie starczy dla wszystkich
znają to wszystko na pamięć
mimo to znowu tu przyszli
do skutku jednak stać będą
w coraz to większych ogonach
taka ich smutna powszedniość
której nie mogą pokonać
L.Mróz-Cieślik
Komentarze (2)
Przypomniałaś mi czasy, kiedy co innego było ważne. W
żaden sposób nie można teraz wytłumaczyć młodemu
pokoleniu, jaką radość sprawiało wtedy zdobycie
wianuszka papieru toaletowego. Dzięki za ten wiersz.
Skoro tak wspominamy to w kolejkach było też wesoło i
ciekawie i byli tzw stacze, którzy zdobywali towar i
odsprzedawali z zyskiem a tak na marginesie to jako
młode małżeństwo potrzebowaliśmy pralki i jedynym
sposobem na jej zdobycie było poproszenie znajomych,
którzy mieszkali na przeciw sklepu o jej kupno dla nas
za jakieś kaczątko czy coś w tym rodzaju - handel
wymienny - faje są te twoje klapki wspomnień