Kolejna samotna noc bez Ciebie
...ktoś mi kiedyś powiedział "Miłość jest jak sraczka, przychodzi znienacka"...
Koc już przykrywa mnie,
O tobie wspomnienia znów wracają do
mnie.
Leżę i myślę o tym jak mi było dobrze z
Tobą,
Estetyka, piękno i gracja - te słowa
równają się z Tobą.
Jednak z oczu moich łzy wciąż płyną,
Na złość wszystkim chcę skończyć ze
sobą!
A jednak jakaś siła wciąż mnie tu trzyma
Skrępowała mnie przy sobie ta jedyna.
Ale dlaczego? Czemu mnie więzi ta siła?
Może czas spać już...Lecz w głowie wciąż
moja miła.
Opatrzność Boża Ją dla mnie zsyła
Tak pragnę zasnąć i łza kolejna po policzku
spływa.
Nie wiem już czemu nie potrafię się
powstrzymać
A w głowie pytanie jedno...Jak mam Ją przy
sobie zatrzymać?
Naiwny byłem dając się tak bardzo
omotać,
Okaleczone me serce nie przestaje dziś
płakać.
Ciebie ukochana pragnę tej nocy mieć przy
sobie
Bez Ciebie me serce nosi żałobę.
Eskapadą marzeń wciąż wokół Twej osoby
Z tęsknoty umieram wciąż, każdej doby.
Cokolwiek zrób, powiedz cokolwiek
I daj mi coś bym wiedział że liczę się dla
Ciebie jako człowiek.
Ewolucja moja wewnętrzna wciąż idzie w złą
stronę
Bowiem zatracam siebie jako tego świata
osobę.
I zasynam już, a w głowie słów kilka
Ekhem; Kocham Cię MAŁA, dla mnie istniejesz
Ty jedna...
...lecz czemu tak ciężko o niej zapomnieć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.