Kolejny powrót PRZYBYSZÓW
Nie ufaj nikomu
Nie zbliżaj się!
Ja przecież znam Cię...
Teraz jesteś wyraźniejszy
Obraz stał się dokładniejszy
Po co znów przyszedłeś.. po mnie?
Już spokojne były każde dnie
Nie! NIe chcę... tam być...
Czemu znowu w strachu muszę żyć?
Ty też jesteś jednym z NICH?
Jesteś przyjacielem ich...
Okłamałeś i wykorzystałeś
I tylko mnie podjudzałeś...
Znów czuję się jak w płapce
Zamknięta w ciasnej klatce
Otaczają mnie przybysze z innej planety
Podążający szlakiem komety
Dajcie mi w końcu spokój... proszę...
Ja ledwo to znoszę
psychicznie mnie wykorzystują
Mego zdania nie szanują
Nawet Ty jesteś po ich stronie
Siedząc jak Bóg na tronie
kazdy nawet najblizszy moze okazac sie takim przybyszem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.