Kolor miłości
Płaszczem nadziei moich marzeń,
okryje dzień,w którym do mnie
przyjdziesz utulisz jak płatek
więdnącego kwiatka,
By poczuł rosę w twoich dłoniach,
a Ja bym mógł w nich czuć zapach
twej niezłomnej obecności.
Rozłożę dywan dla twych stóp,
byś mogła wejść w moje życie
tak delikatnie jak nimfa wodna
i otoczyć mnie porażającym
dotykiem swojej miłości
Wejdziesz tam gdzie
kwitną rosą moje łzy,
by otrzeć je raz na zawsze,
ustami zetrzesz ślad starganej
smutkami mojej duszy;
Co wciąż biegniemy wyrwać się
z piekła szatana zimnej miłości,
która okryła mnie swoimi sidłami
wieku młodzieńczego wtedy,
Wtedy moje życie nabierze koloru
nieba kwitnącej róży,
róży miłości, chorego serca.

Piotrek40




Komentarze (5)
Po prostu umiesz kochać i bardzo pragniesz tego
uczucia.Śliczny wiersz i nie pozbawiony nadziei.
Piotrku! Ogólnie nieźle ale nie bdb, bowiem "Ja"
niepotrzebnie z dużej litery i słowo "miłość"
powtarzane zbyt często. Trzeba ją zawrzeć w wierszu
by była namacalna, ale nie powtarzać się tym samym
wyrazem. Pozdrawiam.
Bardzo fajny wiersz, aż chciałoby się do Ciebie wbiec
:) pozdrawiam
Piotrze twój wiersz jak otwarte serce bardzo
osobisty...pełen nadziei i marzen...ciepłych słów
głosu duszy.. wypełniony barwnymi metaforami.....plus
za klimat wiersza..
Serce chore mocno kocha . Tyle nadziei w Twoim wierszu
, że brak mi słów .