KOMARY
Dla biednej Dagmary, tak dotkliwie gryzionej każdej nocy przez komary. Ciekawostka, nikogo innego nie
Ciężkie życie, mówi komar do komara,
Ale ciesz się przyjechała już Dagmara.
Teraz pożyjemy, krwi się napijemy,
Czekaliśmy na nią cały rok.
Kiedy pokój w mroku się pogrąży,
Czarna chmura po mieszkaniu krąży,
I wszystkie komary i młody i stary,
Na Dagmarę zęby ostrzą już.
Wódz komarów mówi, wszystkie grupki,
Atakują Dagmary półdupki,
I o każdej porze, gdzie kto tylko może,
Gryźmy ją, aż każdy nażre się.
Mówi komar do komara ledwo łażę,
Tak przytyłem na naszej Dagmarze,
I moja rodzina Dagmarę wciąż wcina,
Wszystkie moje dzieci grube są.
Każdy komar, nerwus czy spokojny,
O Dagmarę wciąż prowadzą wojny,
Jedna jest Dagmara, cwaniak czy fujara,
Muszą głodne spać niestety iść.
Wśród komarów płacz, co za przyczyna?
To Dagmara jedzie już do Będzieszyna,
Każdy komar szlocha, tak Dagmarę kocha,
Teraz z głodu przyjdzie umrzeć nam.
Wtem wódz mówi spokój, cisza, zamknąć
pyski,
Hej ! komary pakujemy swe walizki,
I para za parą, jedziemy z Dagmarą,
W Będzieszynie, będzie dobrze nam.
Komentarze (2)
Komar po komarze używał na Dagmarze. :)
Fajny pomysł, wzbudza uśmiech, ale klimat
pesymistyczny (dla Dagmary) :))))
Bardzo ciekawy pomysł na wiersz:) a jeśli chodzi o
dotkliwe gryzienie przez komary to też to znam
niestety... Pozdrawiam serdecznie:)